Na pocieszenie:
Chcę to potem jeszcze dokończyć i ogólnie kontynuować,ale znając życie nie wyjedzie.Miłego czytania,mojej pierwszej narracji trzecioosobowej :P
Powóz jechał wolno,ospale.Keyleen,niemrawie patrzyła w okno,nie mogła się doczekać,gdy w końcu pozna swojego przyszłego męża,księcia elfów.Rodzice od zawsze mówili jej,że musi poślubić jednego z elfickich książąt,aby ich wataha,żyła w zgodzie,z tymi stworzeniami.Niby do tego zadania lepsza była jej siostra Duana,ale ona była wilkiem,przyszłym przywódca,który nie uniżył by się do pozostania w ludzkiej postaci nie dłużej niż jest to konieczne.Keyleen,zaś wolała być w ludzkiej postaci,bo była wludziem.Według wszelkich praw logiki nadawała się lepiej na elficką księżną...gdyby nie to,ze nie potrafiła myśleć o kimś innym niż tylko o sobie,miała przynieść pokój,a ze swoja płytkością,prędzej przyniesie wojnę.Duana zaś,była urodzona dyplomatka i do tego mało kiedy myślała o sobie najważniejsza była dla niej wataha.Zza okna dochodziło wycie,co dla wtajemniczonych uszu oznaczało koniec podróży.Wóz się zatrzymał,a dziewczyna powoli z niego wyszła.Podbiegła do niej wilczyca,jej siostra.Miała jej bronić,w razie czego...ostrożność na pierwszym miejscu.Na powitanie sióstr wyruszył,ciemno włosy elf.Zaprowadził je do sali tronowej,gdzie miała na nich czekać rodzina królewska. Wilczyca zmieniła się w człowieka,jak zwykle jej wygląd zrobił wrażenie na Key,miała takie idealne rysy,piękną,jasna karnacje i do tego,złote oczy,tętniła z nich inteligencja i nad zwyczajne doświadczenie.Wydawała się taka idealna w porównaniu z nią,Key była zwykłą dziewczyną,o brązowych oczach,które były,tak puste,jak pusta była ich właścicielka.Gdy wchodziły do ogromnej sali tronowej,znów spojrzała na siostrę,wydawała się taka zagubiona,tylko czemu?! Przecież,pasowa do tego miejsca,było równie niesamowite co ona sama.Czemu to Keyleen czuła się tu lepiej niż ona? Przecież był taka zwykła.Dziewczyny ukłoniły się przed królem i królową.Gdy wstawały do sali wszedł jakiś młodzieniec.Lekko ukłonił się przed królewska para i usiadł na trzecim,najmniejszym tronie.Nagle rozpoznała w nim kochanka swojej siostry...miała wyjść za chłopaka Duany!
~Quinn?Szlak by to jasny trafił!Czemu wybrali ciebie!Wiedza,ze jesteśmy pokrewni...-Duana krzyczała mentalnie do księcia
~Wiesz jak ich to obchodzi,nie chcą się z wami bratać...a tak mają łatwy dostęp do wojny
~I właśnie tego się obawiam
~Nie martw się,Angel.Załatwię to,tylko daj mi trochę czasu-poczuła,ze ogarnia ja ogromna troska i zdeterminowanie,wiedziała,ze elf zrobi wszystko,aby był jak dawniej.Żeby było tak jak w te przeklęte 16 urodziny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz