niedziela, 23 lutego 2014

Historia Tyvsy cz.2

-Alyss,zwariowałaś!Wiesz przecież,że nie wolno zabijać!-nie mogłam pojąć dlaczego moja przyjaciółka mierzyła w stronę człowieka.
-Cicho,nie zrozumiesz-mruknęła,a potem strzała z drewnianym grotem poleciała w stronę,czarnowłosego chłopaka.Wbiła się prosto w serce.Wtedy właśnie po raz pierwszy widziałam czyjąś śmierć.Odwróciłam się w stronę morderczyni,widziałam w jej oczach blask,satysfakcji...zeszła z drzewa,a potem ruszyła w stronę martwego człowieka i jakby nie było jej mało wbiła w jego szyję nóż.Ruszyłam w jej stronę,właściwie nie wiem czemu...przecież powinnam się bać,uciekać od niej.Zabiła niewinnego człowieka!Jednak czułam,że nie zrobiła tego tylko po to,aby zabić,miała w tym jakiś cel,coś ważnego...spojrzałam na broń,którą właśnie wycierała o ciuch trupa,ona była drewniana.Ciekawe czemu!?Podeszłam bliżej,aby przyjrzeć się jej ofierze,był przystojny i miał czarne,puste oczy.Przeniosłam wzrok na jego usta,zza jego warg wystawały ogromne kły.To musiał być wampir,ale one nie istnieją!
-Alyss...czy to,to o czym myślę?
-Jeżeli myślisz tak jak zawsze,to tak-wiem o co jej chodziło,o myślenie nie realne...przyjrzałam się znów chłopakowi i patrzyłam tak nie niego,próbując pojąć,czy moja koleżanka,na pewno nie zwariowała.
-Ale,jak to!?
-Normalnie,myślisz,że co tylko ludzie i zwierzęta na tym świecie żyją!Nie!Istnieją jeszcze stworzenia,bardziej doskonałe.Takie,które polują na tych,którzy myślą,że są na szczycie łańcucha pokarmowego.Na was,ludzi-dlaczego powiedział was,przecież ona też jest człowiekiem...choćby tak mi się zdaje.
-Was?
-Tak,jestem wilko krwistym,jedynym,który odważył się,stać Łowcą Wampirów-jej oczy płynęły nadzwyczajnym blaskiem,zrobiły się złote.Odwróciła głowę w stronę nieba,nie musiałam robić tego co ona,żeby wiedzieć o co jej chodzi...trzy dni temu były moje urodziny,więc dzisiaj jest pełnia...
~*~*~
Głowa pękała mi z bólu,czułam,że puchnie mi twarz.Oczy potwornie mnie szczypały,a zęby zachowywały się jakby chciały wyskoczyć mi ze szczęki.Spojrzałam na swoje ręce,zmieniły się w łapy...stałam się wilkiem!
-No to fajnie...mamy przekichane,obok rój wampirów,jednego zabiłam,a tu się okazuje,że będę musiała niańczyć szczeniaka!-powiedziała Alyss,po czym zmieniła się w wilka

-Ale ja nie wiem jak to się stało!Nie wiem czemu!-zamiast słów,z mojego pyska wydobyło się,ciche warknięcie
-Matka ci nie powiedziała i tyle!Jesteś wilko krwista,przyjmij to na twarz.Chodź,trzeba znaleźć jakieś miejsce do przenocowania-czułam się zdezorientowana,jednak nie wiedzieć czemu,gdy zaczęłyśmy biec,zdezorientowanie zmieniło się w fascynację,radość,coś nadzwyczaj przyjemnego...

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz