czwartek, 27 lutego 2014

Historia Tyvsy cz.4

-Wyżej głowa!Masz zachowywać się jak księżniczka!-machinalnie,robię to co mi każe-a teraz zmień mnie...w kaczkę
-Kaczkę?-wcześniej kazała mi się zmienić w kiwi,więc chyba nie powinnam być zdziwiona.
-Tak,w kaczkę-wyobraziłam sobie,że przed mną stoi kaczka,a matki nie ma.Przelałam w to odrobinę,czegoś co można porównać do energii.Po chwili usłyszałam wesołe kwakanie.
-Odmień mnie-powiedziała do mnie mentalnie,a ja zrobiłam to co mi kazała.
-Brawo,na dzisiaj koniec-uśmiechnęła się do mnie i ruszyła w stronę domu.

<parę dni później>

Powoli coraz łatwiej odzie mi,zmienianie matki i różnych rzeczy,w coś innego.Ostatnio udało mi się nawet zmienić Aidana,naszego psa,w słonia.Co ponoć jest dużym wyczynem.Często pomagałam,też matce w kuchni.Dziwnie było patrzeć jak nóż sam kroi pomidory.Do moich uszu,dotarło pukanie do drzwi,więc poszłam je otworzyć.Gdy przekręciłam zamek,powitało mnie wesołe wycie.Alyss...na śmierć o niej zapomniałam!
-Cześć!Mogę wejść?-spytała,zaraz po tym,jak jej głowa,zaczęła być widoczna,zza drzwi
-Jasne,że tak-gestem pokazałam jej,żeby weszła.Wrzuciła kurtkę do szafy i jak za dawnych czasów,ruszyła w stronę mojego pokoju
-I jak tam twoje,życie zmieniło się od pełni?-spytała,siadając na pufie
-Dobrze...okazało się,że jestem mieszańcem.Pół czarodziejką,pół wilko krwistą
-Widzisz,ty to masz szczęście,nie dość,że wilk,to jeszcze czarownica-uśmiechnęła się do mnie,a potem wstała i podeszła do mojej biblioteczki.Wzięła z niej jakąś książkę.Podała mi ją.Była to dziwna,stara księga,której jeszcze nigdy dotąd nie widziałam
-Z kąt się tu wzięła?
-A myślisz,że ja wiem,moja też pojawiła się znikąd-wyciągnęła podobną z torby,którą miała przy sobie
-O czym one są?-przyglądałam się  z zaciekawieniem książką.Moja miała zielone kryształki,a Alyss brązowe
-O magicznych istotach.Ponoć dostają je tylko wilko krwiści-wyszczerzyła kły i schowała swoją,a moją odłożyła na miejsce.Na powrót usiadła na pufie
-Jak to jest czarować?-spytała
-Sprawia ci to wilkom satysfakcję.Dzięki magii,czujesz,że żyjesz...nagle zadajesz sobie sprawę,że życie czasami bywa piękne-uśmiechnęłam się do niej.Zastanawia mnie,dlaczego opisywałam to  taką łatwością,dlaczego mówiłam to tak,jakbym recytowała,ulubiony wiersz.Przecież nigdy wcześniej,nie myślałam o tym co czuję podczas używania magii.To zdawało się takie naturalne...

C.D.N



Tą część dedykuję Alyss(jak kto woli Półksiężyca ;) )-Wiem nadal krótkie,ale wiesz,jak lubię cię drażnić :P Gdyby nie ty to nadal nie było by nowej,bo pisałam to tylko ze względu na ciebie,bo chciałaś,dowiedzieć się co będzie potem...

poniedziałek, 24 lutego 2014

Historia Tyvsy cz.3

Noc minęła spokojnie,a Alyss,na wszelkie sposoby starała się,żebym nie wyszła z szopy.Czemu ona nie rozumiała,że chcę pobiegać,że chcę być wolna!Co ja wygaduje,od zawsze,to tego najbardziej się obawiałam,że pewnego dnia okaże się,że jestem jednym z tych stworzeń...ze stworzeń,które przynoszą zniszczenie,tylko dlatego,że są inne.Może nie jestem wampirem,ale jestem pewna,że na wilko krwistych,też polują.Na pewno.W raz z pojawieniem się słońca,moje ciało odzyskało,zwykły ludzki kształt,a moje nogi poniosły mnie do domu.
~*~*~
-Mamo!Jesteś?-zawołam,po wejściu do domu,a potem usłyszałam,kilka trzasków drzwi i zobaczyłam matkę.Była wystraszona,ale widziałam,że na jej twarz,powoli,pojawia się także ulga.
-Jak dobrze,że jesteś!Nawet nie wiesz jak się martwiłam!-przytuliła mnie
-Czemu mi nie powiedziałaś?-spytałam się jej,gdy mnie puściła
-Chciałam,żebyś miała normalne dzieciństwo
-Ale,tak będzie mi trudniej!
-Wcale,że nie moja matka,też była tak wychowana
-A ty?
-Ja nie,bo widziałam,jak ojciec,zabija wampira
-No to wyobraź sobie,że ja przez ciebie,wczoraj też
-Alyss?
-Tak,wiedziałaś?
-Ależ,oczywiście,że tak-uśmiechnęła się do mnie,a potem zaprowadziła do jadalni.Przy stole,pokazała,żebym usiadła,a sama poszła,zrobić herbatę.
-Jak ci minęła noc?-spytała,stawiając,przed mną kubek
-Dobrze-spojrzałam na nią,emanowało od niej coś dziwnego,potężnego.Coś czego wcześniej nie wyczułam...
-Od jutra trzeba będzie zacząć naukę
-Czego?
-Magi-magi!Ale ja przecież,nie jestem czarownica,tylko wilko krwistą...chyba.Musiałam zrobić dziwną minę,bo,po chwili usłyszałam:
-Wilko-czarodziejką.Twój ojciec,był wilko krwistym,ja jestem czarodziejką-no to fajnie,nie ma to jak się dowiadywać,że zamiast być dziwadłem,jest się połączoną wersją dwóch,magicznych stworzeń.Muszę to wszystko sobie przemyśleć.Odeszłam od stołu i poszłam do swojego pokoju.
~*~*~
Poczułam na swojej twarzy coś zimnego,a potem usłyszałam doniosły śmiech.No tak,może przy mnie czarować,to będę miała teraz ciekawe pobudki.Chciała bym się zemścić.Usłyszałam głośnie chlup,od strony drzwi,odwróciłam się w ich stronę i zobaczyłam mokrą,uśmiechającą się matkę.
-Ładnie-powiedziała i rzuciła mi jakiś materiał,Przyjrzałam mu się,to była peleryna.Miała zielony kolor,wyglądała jak jedna z tych,które nosiłam podczas obozu,parę lat temu,jednak była o wiele ładniejsza.Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.Wziąć prysznic,a potem ubrałam się w luźną bluzkę i jeansy.Narzuciłam na siebie pelerynę,którą dostałam od matki.Weszłam do jadali.Na stole było,kilkanaście potraw.
-Mamo,nie przesadziłaś,to przecież tylko śniadanie?-zazwyczaj,musiałam robić sobie sama kanapki,więc,bardzo zdziwił mnie syto zastawiony stół.
-Muszę trochę poćwiczyć,dawno nie czarowałam,a krojenie kilku rzeczy na raz to świetny trening-w moją stronę przelewitował talerz.Złapałam go i położyłam na stole.
-Czuję się jak w Harrym Potterze
-Daj spokój,przyzwyczaisz się-uśmiechnęła się,promiennie-usiądź-posłuchała jej,po chwili dosiadłam się do mnie.
-Dzisiaj zaczynamy lekcje-powiedziała,podając mi dzbanek z kawą.

C.D.N

niedziela, 23 lutego 2014

Historia Tyvsy cz.2

-Alyss,zwariowałaś!Wiesz przecież,że nie wolno zabijać!-nie mogłam pojąć dlaczego moja przyjaciółka mierzyła w stronę człowieka.
-Cicho,nie zrozumiesz-mruknęła,a potem strzała z drewnianym grotem poleciała w stronę,czarnowłosego chłopaka.Wbiła się prosto w serce.Wtedy właśnie po raz pierwszy widziałam czyjąś śmierć.Odwróciłam się w stronę morderczyni,widziałam w jej oczach blask,satysfakcji...zeszła z drzewa,a potem ruszyła w stronę martwego człowieka i jakby nie było jej mało wbiła w jego szyję nóż.Ruszyłam w jej stronę,właściwie nie wiem czemu...przecież powinnam się bać,uciekać od niej.Zabiła niewinnego człowieka!Jednak czułam,że nie zrobiła tego tylko po to,aby zabić,miała w tym jakiś cel,coś ważnego...spojrzałam na broń,którą właśnie wycierała o ciuch trupa,ona była drewniana.Ciekawe czemu!?Podeszłam bliżej,aby przyjrzeć się jej ofierze,był przystojny i miał czarne,puste oczy.Przeniosłam wzrok na jego usta,zza jego warg wystawały ogromne kły.To musiał być wampir,ale one nie istnieją!
-Alyss...czy to,to o czym myślę?
-Jeżeli myślisz tak jak zawsze,to tak-wiem o co jej chodziło,o myślenie nie realne...przyjrzałam się znów chłopakowi i patrzyłam tak nie niego,próbując pojąć,czy moja koleżanka,na pewno nie zwariowała.
-Ale,jak to!?
-Normalnie,myślisz,że co tylko ludzie i zwierzęta na tym świecie żyją!Nie!Istnieją jeszcze stworzenia,bardziej doskonałe.Takie,które polują na tych,którzy myślą,że są na szczycie łańcucha pokarmowego.Na was,ludzi-dlaczego powiedział was,przecież ona też jest człowiekiem...choćby tak mi się zdaje.
-Was?
-Tak,jestem wilko krwistym,jedynym,który odważył się,stać Łowcą Wampirów-jej oczy płynęły nadzwyczajnym blaskiem,zrobiły się złote.Odwróciła głowę w stronę nieba,nie musiałam robić tego co ona,żeby wiedzieć o co jej chodzi...trzy dni temu były moje urodziny,więc dzisiaj jest pełnia...
~*~*~
Głowa pękała mi z bólu,czułam,że puchnie mi twarz.Oczy potwornie mnie szczypały,a zęby zachowywały się jakby chciały wyskoczyć mi ze szczęki.Spojrzałam na swoje ręce,zmieniły się w łapy...stałam się wilkiem!
-No to fajnie...mamy przekichane,obok rój wampirów,jednego zabiłam,a tu się okazuje,że będę musiała niańczyć szczeniaka!-powiedziała Alyss,po czym zmieniła się w wilka

-Ale ja nie wiem jak to się stało!Nie wiem czemu!-zamiast słów,z mojego pyska wydobyło się,ciche warknięcie
-Matka ci nie powiedziała i tyle!Jesteś wilko krwista,przyjmij to na twarz.Chodź,trzeba znaleźć jakieś miejsce do przenocowania-czułam się zdezorientowana,jednak nie wiedzieć czemu,gdy zaczęłyśmy biec,zdezorientowanie zmieniło się w fascynację,radość,coś nadzwyczaj przyjemnego...

C.D.N

sobota, 22 lutego 2014

Parę rysunków,które mi "wyszły"



 Koto-nauczycielka od polaka:P

 Fretko-wilk


Jestem zamknięta w pokoju,więc tak nudzi mi się:)

Uwaga!

Zmieniam nazwę bloga;)
Adres zostaje taki sam,żeby każdy mógł znaleźć bloga^^

"Świat Nocy"

Parę cytatów z książki,zupełnie do mnie nie pasującej,a jednak wyśmienitej...
A dokładniej z "Świata Nocy cz.2" L.J Smith,czyli czegoś co wciągnęło mnie,a potem rozczarowało,bo okazało się,że jest to zbiór,kilku,opowiadań,dzięki czemu nie wiem jak dalej potoczą się losy Rashel i Quinna.

"Zamierzyła się na niego...i wtedy jej dłoń dotknęła jego dłoni.Stało się coś czego nie doświadczyła jeszcze nigdy w życiu."-s. 53

"-Nie powstrzymasz mnie-odparł cicho Quinn.-To powinno ci ułatwić sprawę.Nie musisz nawet podejmować decyzji(...)Jestem bardzo,bardzo zły i zamierzam przemienić cię w wampira(...)-Jak możesz zrobić coś takiego komuś,kogo kochasz?(...)-Bo nie chcę żebyś umarła(...)Nie pozwolę ci na to,byś dała się zabić"-s.144

"A potem oboje umilkli,zatraceni w sobie nawzajem,Jacht mknął przed lśniący ocean i dalej,w obietnicę księżycowej nocy."-s. 170

Tak wiem tylko trzy,ale takie,które mają was zachęcić do przeczytania tego;)

piątek, 21 lutego 2014

Moje złote myśli na temat pisania;)

"Mieć wenę nie oznacza składać zdania profesionalnie,wena to pomysł,to coś co pomaga pisać szybciej i przenieść się w tamten świat.Weną nie jest poprawność pisowni,tylko długość i temat opowiadania"

"Wena to ułatwienie,przywilej ludzi żyjących tym co piszą"

"Nie tylko fajnie jest czytać,ale dawać innym do czytania,to dopiero frajda"

"Nie porównuj rysowania,sztuki w której musisz poznać proporcje,odległości,to wszystko na pamięć,do sztuki która wychodzi idealnie bez ćwiczeń,tylko pod wpływem uczuć"

"Pisz całą sobą,nie tylko rękami"

"To dusza pisze,nie my""



Tak nudzi mi się,a dokładniej pomagam przyjaciółce otworzyć się,uczę ją jak pisać z głębi serca;)

czwartek, 20 lutego 2014

"Czarny Nieśmiertelny"

Chciałam kontynuować "Trylogię Czarnego Maga",ale kilka dni po napisaniu tego,dowiedziałam się,że losy Soney zostały dokończone w "Trylogii Zdrajcy"




Balkan spojrzała na zgromadzonych i kazała  im się uciszyć.Dziewczyna w czarnej szacie ruszyła do mównicy.
-Merion,proszę podejdź tu-rozkazał spokojnym tonem Wielki Mistrz
-Nie!-krzyknął Schakan
-Soneo...-urwał,bo zobaczył,że bez dalszych instrukcji dziewczyna rusza w stronę cudzoziemca,złapała go za skronie,a on zaczął się wyrywać,spróbowała przytrzymać go za pomocą odrobiny magii,jednak poczuła opór tarczy,była potężna.Od chłopaka zaczęło,wręcz zionąć magia.
-Mały głupi Ichani...chciał się popisać mocą,jakie to smutne,że mam większą -przełamała jego obronę i podeszła,a on jakby pogodzony z losem,pozwolił jej zaglądnąć w głąb swojego umysłu.
~Kto cię wysłał?-czuła,że zaczął się opierać,jednak w jej stronę,ruszyła jakaś myśl,pochwyciła ją i zaczęła oglądać.Nagle coś przykuło jej uwagę.
~Kariko,ale jakim cudem?!Przecież on nie żyje?!-w stronę dziewczyny,poszybowała inna myśl,zobaczyła krwawy pierścień,a następnie jak zmienia się on w Kariko,zaczęła szukać po umyśle,Meriona,jak udało się,Ichanim,to osiągnąć,jednak nic nie znalazła,doszła do wniosku,że on nie wie.
~Ale w takim razie kto to zrobił?~przed jej oczami pojawił się jakiś Itchani.Przyjrzała się dokładnie jego twarzy i opuściłam umysł czarnego maga.
-Wielki Mistrzu,mamy problem-starała się mówić jak naj spokojniej,ale bała się i to bardzo
-Jaki?-spytał Balkan
-Kariko...on...żyje-na sali rozległy się rozmowy,niektórzy magowie,pobledli ze strachu
~Soneo,zabij szpiega-usłyszała mentalny rozkaz
~Teraz?
~Tak-podeszła do Ichaniego i wyjęła sztylet Akkarina.Chłopak zaczął uciekać jednak ona za pomocą magi,pociągnęła go do siebie,już po chwili na ręce,Meriona pojawiła się rana,z której zaczęła pobierać moc.
-Akkarinie...przepraszam-powiedziała cicho,gdy jej przeciwnik opadł bezwładnie na podłogę.Po jej twarzy zaczęły płynąć łzy,a jej umysł wypełniła salwa wspomnień,o ukochanym.Poczuła czyjąś rękę na swoim barku,jednak nie odwróciła wzroku,wolała pogrążyć się w smutku,zdawało się to łatwiejsze,niż powrót do szarej rzeczywistości.Wokół niej zaczęło się schodzić coraz więcej magów,jednak nie obchodziło ją to.Słyszała jakieś krzyki,jednak nie potrafiła ich zrozumieć,jej myśli były daleko z tond,były w świeci smutku i cierpienia.
-Naradę przekładam na jutro...jeżeli Sonea się otrząśnie,Viniaro,mogła byś się nią zająć?-Balkan spojrzał na przełożoną uzdrowicieli,a ona skinęła tylko głową i wyprowadziła dziewczynę z sali.

wtorek, 18 lutego 2014

Opis postaci ze "Zwiadowców"



Will Treaty – główny bohater serii. Wychował się w sierocińcu, nie wiedząc kim byli jego rodzice. Z powodu wątłej budowy, w Dniu Wyboru zostaje odrzucony przez Mistrzów Szkoły Rycerskiej i Ujeżdżania i jest przekonany, że trafi do pracy na roli. Wtedy jednak jego przyszły mistrz pokazuje baronowi Araldowi tajemniczą kartkę. Podczas próby poznania jej treści, Will zostaje przyłapany i dowiaduje się, że wszystko było podstępem, aby sprawdzić umiejętności chłopaka – Will zdaje "egzamin" i zostaje przyjęty na czeladnika Halta, zwiadowcy z jego rodzinnego lenna Redmont. Pod koniec tomu pierwszego otrzymuje brązowy liść dębu i dowiaduje się prawdy o swoim ojcu, który był sierżantem wojsk królewskich. Zmarł on, ratując życie Haltowi. Pod koniec tomu drugiego zostaje pojmany przez skandyjskiego jarla Eraka, który dopomaga mu w ucieczce w części trzeciej. W części czwartej staje na czele oddziału łuczników, który pełni kluczową rolę w Bitwie o Skandię, dziesiątkując temudżeińskich jeźdźców. Doprowadza potem do zawarcia traktatu pokojowego ze Skandią, skąd bierze się jego nazwisko – "Treaty" (ang. Traktat). Po otrzymaniu upragnionego srebrnego liścia dębu zostaje przydzielony do lenna Seacliff, które ratuje przed napaścią Skandian. Następnie wyrusza z tajną misją do lenna Norgate i ratuje Zamek Macindaw od przejęcia przez Skottów, o mało nie zostawszy zabity przez zahipnotyzowaną Alyss. Wyznaje jej wtedy miłość, co wyprowadza ją z transu. Dołącza do "oddziału specjalnego" zwiadowców, którego celem jest reagowanie w nagłych wypadkach. Od tej pory stacjonuje w Redmont, dzieląc obowiązki zwiadowcy z Haltem. W 9. części ratuje swojego mistrza przed śmiercią od zatrutego bełtu. Od pierwszego tomu jest on zakochany (z wzajemnością) w Alyss – przyjaciółce z dzieciństwa; biorą ślub pod koniec 11 tomu. Jak każdy zwiadowca, wyśmienicie posługuje się łukiem, saksą i nożem do rzucania, ale największą bronią Willa jest jego mózg. Z natury pogodny, roześmiany, przyjacielski chłopak o przyjaznym usposobieniu, w stosunku do ”złych” ludzi nie zawaha się ani chwili, by wyjąć łuk.
Halt O'Carrick – mistrz Willa. Najlepszy łucznik w Korpusie Zwiadowców. Jest prawowitym królem Hibernii, do Araluenu uciekł przed swoim bratem-bliźniakiem – Ferrisem, który próbował go zabić. Zwiadowczego rzemiosła uczył go niesłusznie wygnany mentor Pritchard. Piętnaście lat przed akcją pierwszej książki, udaremnił plany zbuntowanego lorda Morgaratha. Jest zaufanym doradcą króla Duncana i należy do starszych rangą Zwiadowców. Podczas wojny z lordem Gorlanu,zostaje uratowany przez ojca Willa.Po wojnie udał się, by odnaleźć jego rodzinę, jednak żona sierżanta zmarła podczas porodu. Zwiadowca oddał chłopca do sierocińca w Redmont, obserwując jego wychowanie zauważył że nadaje się na zwiadowcę. W pierwszym tomie przyjmuje Willa na ucznia, a w drugim wysyła na misję z Gilanem. W trzecim tomie zostaje skazany na banicję za obrazę króla. Zrobił to, by móc ruszyć do Skandii na poszukiwania Willa. Wyrusza wraz z Horacem, gdzie wspólnie z Willem i Cassandrą pomagają odeprzeć atak Temudżeinów. Na początku "Okupu za Eraka" bierze ślub z lady Pauline. Jest dowódcą "grupy do zadań specjalnych". Jego przeszłość poznajemy w księdze ósmej, tam też udaremnia plany Tennysona i zostaje otruty przez Genoweńczyków, ale ratuje go Malcolm. W tomie dziesiątym pomaga Shigeru wrócić na tron. Halt jest skryty, małomówny i oschły, ale bardzo zależy mu na Willu – traktuje go jak syna – i wierzy, że będzie on najlepszym zwiadowcą w całym Araluen. Ma szpakowate włosy i gęstą brodę, którą przycina saksą.

sir Horace Altman/Rycerz Dębowego Liścia – w pierwszym tomie prześladowca Willa, później jego oddany przyjaciel. W dniu wyboru zostaje przyjęty do Szkoły Rycerskiej – jest bardzo uzdolnionym uczniem. Podczas 2 części wyrusza z Gilanem i Willem do Celtii, jest świadkiem pojmania przyjaciela i Cassandry. Otrzymuje zgodę na podróż z Haltem i pomaga Skandianom pokonać Temudżeinów. Zostaje pasowany na Rycerza Dębowego Liścia. Razem z młodym zwiadowcą w części szóstej odbija Macindaw, następnie, jako członek "grupy do zadań specjalnych" wyrusza do Clonmelu, gdzie udaje legendarnego wojownika. Pomaga Will'owi pokonać Genoweńczyków. W "Cesarzu Nihon-Ja" pomaga Shigeru wrócić na tron – cesarz staje się dla niego kimś w rodzaju ojca. Na końcu tego tomu oświadcza się Evanlyn – biorą ślub w części jedenastej. Horace ma jasne włosy i atletyczną budowę. Jest wspaniałym szermierzem.(ponoć najlepszym w Araluen) Podczas podróży wśród zwiadowców traci całą naiwność, staje się mniej łatwowierny i bardziej pomysłowy. Pod koniec 11 księgi dowiadujemy się, że ma zostać ojcem.

lady Alyss Treaty (z domu Mainwaring) – kurierka Służby Dyplomatycznej. Jest najdawniejszą przyjaciółką, ukochaną, a w końcu żoną Willa. Była zazdrosna o więź między Willem a księżniczką Cassandrą. W piątej części książki przywozi Willowi rozkazy od Halta i Crowleya, a potem występuje jako lady Gwendonlyn z Amarle. Po przejęciu Zamku Macindaw przez zdrajcę, lorda Kerena, zostaje rozpoznana przez Johna Buttle'a, zbira, który podsłuchał jej  rozmowę z Willem o planach. Zostaje uwięziona i jest poddawana hipnozie przez Kerena. Zmusza ją do zabicia Willa, który nie potrafi zrobić jej krzywdy i wiedząc, że umrze z jej ręki, mówi jej, że ją kocha, aby nie czuła się winna tego, co zrobiła, wybudza ją tym sposobem z transu. Zabija ona lorda Kerena wylewając mu na twarz kwas. Towarzyszy Willowi w 10. tomie. Udaje rozgniewanie na niego z powodu dziwnej formy oświadczyn, ale w rzeczywistości bardzo się cieszy z ich powodu. Biorą ślub pod koniec 11. tomu.
księżniczka Cassandra Wheeler(Evanlyn)– córka króla Duncana, przyszła królowa Araluenu. Will, Gilan i Horace spotykają ją w 2. tomie. Używa wtedy imienia swojej pokojówki, Evanlyn. Gdy jest w niewoli u Skandian ukrywa się ze swoją prawdziwą tożsamością, gdyż oberjarl Ragnak zaprzysiągł Vallom (skandyjskie bóstwa zemsty) zemstę na całym rodzie Duncana. Po powrocie do roli księżniczki traci kontakt z Willem. Wstawia się z tego powodu u króla, aby przyjął Willa do królewskich wojsk rozpoznania i pasował na rycerza, ale on odrzuca tę propozycję, pragnąc pozostać zwiadowcą. Towarzyszy Willowi w wyprawie do Nihon-Ja. Pod koniec 10 tomu przyjmuje oświadczyny Horace, biorą ślub w księdze 11. W tej samej części Cassandra spodziewa się dziecka.

Gilan – uczeń Halta przed Willem. Jako jedyny zwiadowca nosi miecz, ponieważ miał być rycerzem i w młodości pobierał lekcje od sławnego mistrza szermierczego MacNeila. Nauczył Willa obrony przed mieczem za pomocą dwóch noży. Ma poczucie winy, że zostawił Willa w Celtii przez co ten został pojmany,i chce wyruszyć z Haltem na jego poszukiwania, ale jego dawny mistrz nie pozwala mu na to, mówiąc, że jest potrzebny w Araluenie. Gdy poznaje go Will, jest zwiadowcą w lennie Meric. Pod koniec tomu szóstego przeniesiony zostaje do lenna Norgate, a od tomu ósmego jest zwiadowcą w lennie Whitby, zastępując Halta i Willa pod ich nieobecność. Podoba mu się Jenny.
________________________________________________________________________

Crowley – dowódca Korpusu Zwiadowców. Pełni obowiązki zwiadowcy w lennie Araluen. Najlepszy w sztuce maskowania się pośród zwiadowców. Przyjaciel Halta. Z jego inicjatywy powstała "grupa do zadań specjalnych".
król Duncan – władca Królestwa Araluenu. Po śmierci jego ojca lord Morgarath postanowił sięgnąć po władzę, jednak koalicja lojalnych baronów odparła jego wojska głównie dzięki przeprowadzeniu przez Halta oddziału ciężkiej kawalerii na tyły wargalskiej armii Morgaratha przez nikomu nieznany bród. Prywatnie przyjaźni się z Haltem; jest niepocieszony, gdy musi go osądzić.
baron Arald – baron lenna Redmont. Przyjaźni się z Haltem, na jego prośbę umieścił Willa w zamkowym sierocińcu. Jest mężem lady Sandry. Ma osobliwe poczucie humoru, którego większość ludzi nie rozumie.
Erak Starfollower – początkowo jarl skandyjski, po śmierci Ragnaka w Bitwie o Skandię wybrany oberjarlem. Pomógł uciec Willowi i Cassandrze (znanej mu jako Evanlyn), gdyż zobaczył zgubny wpływ cieplaka na Willa. Na skutek zdrady innego Skandianina, Toshaka zostaje pojmany przez Arydów podczas łupieżczej wyprawy. Jego statek nazywa się "Wilczy wicher". Po objęciu urzędu oberjarla przekazał go Svengalowi,swojemu wcześniejszemu zastępcy.
sir Rodney – jest Mistrzem Sztuk Walki w Zamku Redmont. Dobry przyjaciel Halta i barona Aralda. Ma potężną budowę; jego znakiem charakterystycznym jest złamany nos. Jego ulubioną bronią jest topór, używa go m.in. do walki z kalkarami, z których jeden o mało nie zabija jego, barona i Halta, jednak Will zabija go płonącą strzałą. Pojawia się na krótko w częściach drugiej i czwartej. W tomie szóstym, lady Pauline wspomina, że spotyka się z lady Margaret.
________________________________________________________________________

Alum – arydzki oficer, ginie pod koniec 7. tomu uniemożliwiając bandytom pokrzyżowanie planów Willa.
Bacari – jeden z trójki genoweńskich najemników wynajętych przez Tennysona. Zatruwa śmiertelnie Halta, który wychodzi z tego cało dzięki Malcolmowi. Zabija go Will.
Bartell – zwiadowca w stanie spoczynku, po którym Will objął stanowisko w Seacliff. To on poleca mu usługi Edwiny.
Berrigan – były zwiadowca. Pomagał Crowleyowi i Haltowi wypędzić Odszczepieńców z Araluenu, gdy Gilan był jeszcze uczniem Halta. W walce ze Skandianami stracił stopę i musiał zakończyć karierę zwiadowcy. Jest minstrelem i tajnym agentem na usługach korpusu, przygotowywał Willa do występowania jako minstrel.
Borsa – hilfmann oberjarlów Ragnaka i Eraka.
Ferris O'Carrick – brat Halta i Caitlyn, wuj Seana. Król Clonmelu, ginie od strzału jednego z genoweńskich zabójców.
George – jeden w z wychowanków sierocińca, skryba
Gundar Hardstriker – skirl "Wilczej chmury". Will ofiarował mu Johna Buttle'a jako niewolnika, ale ten uwolnił się, zabijając dwóch Skandian. Wraz ze swoją załogą stanowił wojsko Willa (formalnie Horace'a) w Oblężeniu Macindaw.
Hassan – Bedulin, który znalazł Wyrwija i ścigał się o niego z Willem.
Hassaun – kat na usługach Tualegów. Miał ściąć Halta, Gilana, Cassandrę, Horace'a i Selethena. Bardzo się kozaczył mieczem
Jennifer "Jenny" Dalby – przyjaciółka Willa z sierocińca, uczennica Mistrza Chubba. W 8 tomie można się dowiedzieć, że zaprzestała nauki u Mistrza Chubba i wykupiła udziały w gospodzie. Jest zakochana z wzajemnością w Gilanie.
John Buttle – lokalny bandyta z Seacliff. Dźgnął swojego psa (Shadow) włócznią i zostawił na uboczu drogi, gdzie znalazł ją Will. Podsłuchał rozmowę jego i Alyss, gdy przekazywała mu rozkazy. Kurierka stwierdziła, że należy go zabić, ale Will zamiast tego przekazał go Skandianom. Uciekł z wilczego okrętu, zabijając dwóch żeglarzy. później najął się na służbę u Kerena, gdzie był dowódcą garnizonu. Rozpoznał Alyss i doprowadził do jej uwięzienia.Prawie zabił Horace'a podczas bitwy o Zamek Macindaw, gdyby nie interwencja Trobara, wściekłego za krzywdę wyrządzoną Shadow. Następnie Horace znów niemal nie ginie z jego ręki, ale zabija go topór rzucony przez Gundara Hardstrikera.
Keren – kuzyn Ormana, lorda Macindaw. Wszedł w spisek ze Skottami. Zahipnotyzował Alyss, by zabiła Willa, ale Will przezwyciężył jego wpływ, mówiąc jej, ze ją kocha. Został przez nią oblany kwasem i wypadł przez osłabione przez Alyss kraty wieży.
lady Pauline – Mistrzyni Służby Dyplomatycznej. Jest żoną Halta i nauczycielką Alyss. Prosi Willa, żeby opiekował się Haltem.
lord Morgarath – były baron Gorlanu. Zbuntował się przeciwko Duncanowi i poniósł klęskę na skutek niespodziewanego ataku kawalerii, która przeraża wargali – jego potwory, które kontrolował za pomocą umysłu. Wysłał na swoich wrogów kalkary – znakomitych zabójców, z których jednego ciężko zranił Halt, a dobili go Baron Arald i sir Rodney, a drugiego Will. Zginął podczas pojedynku z Horace' em.
Luciano – Dowódca trzech Genoweńczyków wynajętych przez Tennysona.Zatruł wodę Horace'a, by utrudnić mu pojedynek. Ginie postrzelony przez Willa w czasie sądu opatrzności.
Malcolm – zdyskredytowany przez swojego konkurenta uzdrowiciel, ukrywał się w lesie Grimsdell wraz z odrzuconymi przez innych ludźmi. Znał się na chemii i iluzji. Uzdrowił Ormana i Halta.
Marissi – jeden z trójki genoweńskich najemników wynajętych przez Tennysona. Zostaje zabity przez Halta i Willa podczas zasadzki w zatopionym lesie.
Meralon – zwiadowca w lennie Norgate. Arogancki, jak określają go Halt i Crowley, głupiec.
mistrz Chubb – kuchmistrz na zamku Redmont, były mistrz Jenny.
Nils Ropehander – jeden ze Skandian pod dowództwem Gundara, kolega Horace'a.
Omar – przywódca Bedulinów, uratował Willa na pustyni, razem ze swoimi ludźmi pomógł odbić Massavę i uratować jeńców.
Orman – syn władcy Macindaw, został otruty przez swojego kuzyna, Kerena. Uzdrowił go Malcolm.
Ragnak – oberjarl Skandii. Zginął w bitwie o Skandię.
Sean O'Carrick – siostrzeniec Halta i Ferrisa – syn ich siostry, Caitlyn. Po śmierci Ferrisa zasiadł na tronie Clonmelu.
Seley el'then – znany też jako Selethen. Wakir miasta Al Shabah.Został pojmany przez Tualegów i uratowany przez Willa i Bedulinów.
Shigeru – cesarz Nihon-Ja, przyjaciel Horace'a.
Shukin – kuzyn cesarza Shigeru. Zginął przy brodzie dając czas cesarzowi na przejście i zniszczenie mostu, prowadzącego do Ran-Koshi.
Slagor – podstępny kapitan okrętu "Wilczy kieł", zdradził Skandię Temudżeinom, skazany na śmierć przez Eraka.
Stary Bob – treser zwiadowczych koni. Jak żartuje, "sam staje się podobny do nich".
Svengal – dawny zastępca Eraka. Po jego awansie na oberjarla został skirlem "Wilczego wichru".
Tennyson – przywódca fałszywej religii odszczepieńców. Zostaje zabity w 9-tym tomie
Trobar – człowiek olbrzymiej postawy, wierny pomocnik Malcolma; Will oddaje mu Shadow, swojego psa. Ofiarowuje Willowi Ebony, szczeniątko Shadow.
Toshak – skandyjski zdrajca, wykorzystywał imię Slagora do podburzania innych przeciwko Erakowi, zginął z jego ręki.
Yusal – przywódca Tualegów, który pojmał i skazał na śmierć Halta, Gilana, Cassandrę, Eraka, Svengala, Horace'a oraz Selethena.
Xander – sekretarz Ormana, towarzyszył swojemu panu i Willowi w ucieczce z Zamku Macindaw do lasu Grimsdell.
________________________________________________________________________

Wyrwij – koń Willa,w księdze jedenastej w wyniku ataku wilka musiał przejść na emeryturę gdzie będzie "służył" do rozrodu przekazując swoje najlepsze cechy, zastępuję go koń o prawie takim samym wyglądzie jak Wyrwij spłodzony przez jego dziadka. Nowy koń Willa dostaje imię Wyrwij, a poprzedni Bellerofont.
Abelard – koń Halta
Blaze – koń Gilana
Kicker – koń Horace'a
Cooper – koń Crowley`a
Cormanc – poprzedni koń Crowley`a; obecnie na emeryturze, przez pięć dni pracował z Willem.
Strzała – koń Willa w Arydii, po zaginięciu Wyrwija, ginie pożarta przez lwa
Guzdrała – koń Svengala w 7. tomie
Piaskowy Wicher – koń Omara
Shadow – suczka, znaleziona przez Willa w 5. tomie. Jest czarno-biała, jedno oko ma brązowe, drugie niebieskie. Oddana Trobarowi w 6. tomie.
Ebony – szczenię Shadow, suczka podobna do matki,Will dostał ją od Trobara.


Opis nie jest uzupełniony rzeczami z 12 księgi


poniedziałek, 17 lutego 2014

Gdzie mnie można znaleźć-czyli spis blogów,w których maczałam swoje pióro

Wataha Wiecznego Księżyca  jako Tyvsa,Sanarion i Kendra
Stajnia Infinity                           jako Clary
Wataha Krwistego Amuletu    jako Avya
Zaczarowany Dom                 jako Tyvsa


I w wielu,wielu innych,ale nie chce mi się nich wypisywać;)

Historia Tyvsy cz.1

Pisane na tego bloga;)


-Nie umieraj!Nie możesz,mnie zostawić,nie samej!-w moich rękach leży umierająca matka.Boję się...tego,że bez niej nie dam sobie rady,przez te wszystkie lata,to ona zajmowała się każdą rzeczą,którą rozsądny człowiek uznał by za ważną,a moim jedynym zadaniem było patrzenie w telewizor i chodzenie do szkoły.Jeszcze tydzień temu zdawało mi się,że stworzenia nad naturalne,to tylko i wyłącznie wymysł pisarek...teraz wiem,że jest inaczej.

<tydzień i kilka dni wcześniej>          

-Wyżej!Chyba nie chcesz zabić trawnika!?-słyszę krzyk Clary,za plecami.Jak co tydzień już od paru ładnych lat,piątek po południu oznacza dla mnie,lekcje łucznictwa,fechtunku i wielu innych średniowiecznych rzeczy.Tak,chodzę na kółko dla fanatyków fantasy.Takie mojej jedyne hobby,czytanie.Wymierzam lekko wyżej niż wcześniej i trafiam w środek...z resztą jak zawsze.Nie wiem po co ona krzyczy,nie da pomyśleć
-Dobrze,na dzisiaj koniec-uśmiechnęła się do mnie i ruszyła w stronę domku stojącego nieopodal.Przerzuciłam sobie łuk przez ramie i powolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.Nie wiem czemu,ale cały dzień czuję się  jakoś dziwnie,rozpiera mnie energia i chciała bym coś...pogryźć.Czuję wibracje w kieszeni,wyciągam z niej telefon,nastawiona na widok zdjęcia matki,a to ze zdziwieniem stwierdzam,że to nie ona dzwoni,tylko Alyss.Odbieram i słyszę:
-Trzy dni do pełni!A tak na serio wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
-Dobrze wiedzieć wilkołaku i dzięki
-Przyzwyczaj się,jak zajęcia?
-Dobrze,wiesz muszę kończyć,oddzwonię potem,pa
-Cześć,tylko nie zapomnij-rozłączam się,tym samym otwierając drzwi swojego domu,czyli małej,kanciastej chatynki,pomalowanej na zielono.Wchodzę i jak to zazwyczaj na powitanie słyszę głośne szczekanie Aidana,mojego psa.Patrzę w dół i widzę,że leży gotowy na głaskanie,a ja nie wiadomo dlaczego,zamiast tak jak zwykle,spełnić jego życzenie,warczę na niego.Co mnie ugryzło!?Zachowuję się jak Alyss,to ona jest pd warczenia,nie ja!Może po prostu spędzam z nią zbyt dużo czasu...tak to rozsądne wytłumaczenie…

C.D.N


Z dedykacją dla Pyśki,jedynej czytelniczki,która zagląda tu częściej niż potrzeba;)Wstawiłam to tylko i wyłącznie dla Ciebie^^

piątek, 14 lutego 2014